KRYM NA 16 KOPYT - dzień 16

 SOLYANA

 

TRASA 0 km

Następnego dnia idziemy w poszukiwaniu błotek, które podobno tutaj w okolicy również są. Wypad za wioskę - błotek brak, tam dalej gdzieś majaczyła dalej ta droga, którą tu przyjechaliśmy - ale jak daleko?? Dokąd prowadzi?? Zadajemy sobie pytania… czy będzie możliwość tam gdzieś stanąć?? czy znów się nie zakopiemy?? Co prawda morza zza wydmy nie widać, ale szum fal nie pozwala nam o nim zapomnieć… nie będziemy się nigdzie ruszać znów się pobyczymy na plaży. 







Za drogą wchodzimy na jakąś posesję - jest na sprzedaż gdyby ktoś chciał :) - i po jakiś 50 metrach jesteśmy nad solnym jeziorem. Błotka też są, ale tu akurat nie za bardzo jest jak się ubrudzić w nich. Za to solne jezioro w tym świetle wygląda „cud-miód”….  

















Robimy jednak szersze rozeznanie po miejscowości. Odkrywamy kolejny sklep - większy, ale tam trzeba „puk puk”, żeby ktoś się pojawił. Wioska robi delikatnie mówiąc przytłaczające wrażenie - jest trochę normalnych budynków, ale większość wygląda jak po bombardowaniu, albo jakby ostatni mieszkańcy opuścili je sto lat temu. Surprise - jak się bliżej przyjrzeć to w niektórych z nim widać wałęsające się zwierzęta domowe, kury, gęsi, świnie - w niektórym jakieś pranie - więc mimo tego że wyglądają to nie są opuszczone - przynajmniej niektóre z nich
Wracając mijamy pomniki zeszłej epoki, robimy kilka ujęć camperkom oraz przybyłym do nas gościom i nic nas stąd nie ruszy…. leń się odezwał :)