NA KRANIEC EUROPY
Dlaczego,
aż tam - myśleliśmy, że uda nam się coś więcej zobaczyć. I co udało
się?? Pewnie że tak. Luksemburg, Francja, potem zmroziły nas wody
hiszpańskiego Atlantyku. Spojrzeliśmy w dół z Pico de Europa,
podążaliśmy Camino de Santiago i do Fatimy. Oczarowały nas portugalskie
miasteczka i dziki zachód na Cabo Espichel. Cabo ciągle nam mało - de Penas, da Roca, de Gata i de
Saon Vincente - więc i Gibraltar się znalazł. Gorące południowo
hiszpańskie miasteczka podsuwały myśl - Afryka, na którą tęsknym wzrokiem
patrzyliśmy z Tarify. By się ochłodzić graliśmy w szachy na połoninie w
Andorze, zmarzliśmy - trzeba się było wygrzać na Lazurowym Wybrzeżu. W
Monako zaszaleliśmy na torze, a potem już grzecznie przez Włochy do domku
2010
W SKANDYNAWII
Z promu zjeżdżamy w Karlskronie, nazwy miast jakieś takie mało zrozumiałe. Przemierzamy knieje w poszukiwaniu łosi, zamiast nich w Finlandii trafiamy na pierwsze oznaki reniferów. U Świętego Mikołaja przekraczamy krąg polarny dalej już tylko jeziora i wszechobecna cisza. Wiz rosyjskich nie mamy a szkoda, bo przy Morzu Barentsa Rosja już na wyciągnięcie dłoni. Sprawdziliśmy, że nie Nordcap, ale niewielki Gamvik leży najdalej na północ na stałym lądzie. W Hammerfeście nas wywiało - kieleckie to przy tym pikuś. Zaliczyliśmy cudne plaże na Lofotach - do kąpieli chętnych nie było i miasto "A". Drogą Atlantycką, poprzez niezliczone ilości tuneli, mostów i promów dotarliśmy na Drabinę Troli, podziwialiśmy z góry Geirangerfjorden, i wspólnie z Norwegami obchodziliśmy święto Olafa w Trondheim. W Szwecji zobaczyliśmy na zachodzie - dużą wyspę - okazała się być Danią. Tam też wpadliśmy skacząc z wyspy na wyspę, mijając tysiące rowerów, setki wiatraków....
BAŁKANY OSIOŁKIEM 2
Tym
razem mamy mniej czasu. W grę wchodzi Rumunia i Bułgaria. Wesoły
cmentarz w Sapancie, odwiedziny u polskich rodzin na Bukowinie, kąpiel w
Morzu Czarnym. Czy moglibyśmy nie odwiedzić Grecji?? Nie, to niemożliwe
kochamy ten kraj, choć kilka dni musimy jej poświęcić. Miało być
chwilę, było dłużej, więc i jazda na północ musi przyspieszyć -
najbardziej spowalnia nas prom....
2011
BAŁKANY OSIOŁKIEM
Zachciało nam się trochę ciepła - gdzie najlepiej? - na Bałkanach. Poprzez Słowenię, Chorwację, cały czas jadąc wzdłuż wybrzeża, odwiedzamy Czarnogórę, nieznaną Albanię - chwila oddechu w Macedonii. W Grecji zahaczamy o Kerkirę, Lefkadę - cały Peloponez jest nasz. Odpoczywamy na Chalkidiki przed zdobywaniem kolejnych bułgarskich i rumuńskich przełęczy i szczytów....
2011BAŁKANY OSIOŁKIEM
Zachciało nam się trochę ciepła - gdzie najlepiej? - na Bałkanach. Poprzez Słowenię, Chorwację, cały czas jadąc wzdłuż wybrzeża, odwiedzamy Czarnogórę, nieznaną Albanię - chwila oddechu w Macedonii. W Grecji zahaczamy o Kerkirę, Lefkadę - cały Peloponez jest nasz. Odpoczywamy na Chalkidiki przed zdobywaniem kolejnych bułgarskich i rumuńskich przełęczy i szczytów....
ALPEJSKIM SZLAKIEM
10 dniowa wyprawa wokół Alp. Zaczęliśmy od Wiednia, by wzdłuż Dunaju poprzez
Salzburg dotrzeć w końcu do Alp. Mała rundka po niemieckich, wzdłuż granicy austriackiej zjeżdżamy w dół. Przekraczamy granicę z
Liechtensteinem i już jesteśmy w Szwajcarii. Najpierw zwiedzamy kilka miast potem wspinamy się na wysokie alpejskie przełęcze - pogoda nie zawsze nam dopisuje. Jeszcze tylko rzut oka na Mount Blanc, mijanki włosko - austriackie i na deser Grossglockner....
2012
KRYM NA 16 KOPYT
W końcu pozwalają nam wjechać, pytają po co, gdzie, dlaczego no i co w ogóle chcemy tam robić?.
No jak to co jedziemy na Krym.
No ok, ale po co?
No jak to po co - na wakacje....
2012-2013
GIRO DITALIA2012
KRYM NA 16 KOPYT
W końcu pozwalają nam wjechać, pytają po co, gdzie, dlaczego no i co w ogóle chcemy tam robić?.
No jak to co jedziemy na Krym.
No ok, ale po co?
No jak to po co - na wakacje....
I
tak po 3 dniach dotarliśmy. Dlaczego tak długo?? oj gdybyście znali
tamtejsze drogi.... zrobiliśmy kółeczko wybrzeżem, pluskaliśmy się w
błotach, wytężaliśmy wzrok by ujrzeć Rosję, przeżyliśmy lekki hardcore -
ale daliśmy radę. Budki szczęśliwie po przekroczeniu Mołdawskiej
granicy w końcu wjechały do upragnionej Unii....
2012
BAŁKAŃSKIE KOPYTKA
Do Rumunii wjechaliśmy od strony Mołdawii, była Delta Dunaju, rumuńskie wybrzeże. Jak znudziła nam się woda odbiliśmy w ląd - drogi nam się w Bułgarii skończyły, co nie przeszkodziło nam wstąpić do Grecji. Czego wcześniej nie odwiedziliśmy było tym razem. Bułgaria na szybko, bo czekały na nas liczne rumuńskie zamki, miasta i ona - Transalpina... Bałkanów nigdy za wiele. Kolejna pętelka środkiem Chorwacji przez góry pod Czarnogórę i niezwykłe widoki w Bośni i Herzegowinie...
2012
BAŁKAŃSKIE KOPYTKA
Do Rumunii wjechaliśmy od strony Mołdawii, była Delta Dunaju, rumuńskie wybrzeże. Jak znudziła nam się woda odbiliśmy w ląd - drogi nam się w Bułgarii skończyły, co nie przeszkodziło nam wstąpić do Grecji. Czego wcześniej nie odwiedziliśmy było tym razem. Bułgaria na szybko, bo czekały na nas liczne rumuńskie zamki, miasta i ona - Transalpina... Bałkanów nigdy za wiele. Kolejna pętelka środkiem Chorwacji przez góry pod Czarnogórę i niezwykłe widoki w Bośni i Herzegowinie...
2012-2013
Długi majowy weekend to odpowiedni czas na północ Włoch. Trochę się zapędziliśmy i mijając Rzym trafiliśmy aż do Neapolu... Jako, że kilka dni to zbyt mało na ten kraj pomknęliśmy tam znów tym razem na samo południe - cały bucik, cholewka i obcas. Popluskaliśmy się w morzu, zdobyliśmy kilka szczytów w Dolomitach, Apeninach a potem wsiedliśmy na prom. Tym razem miast mało, zauroczyły nas krajobrazy i ludzie południa...
2013
SZUKAJĄC SŁONKA
Za słońcem pojechaliśmy do dalekiej Słowenii. Wszędzie gdzie byliśmy powitał nas deszcz. W końcu postanowiliśmy schować się w jaskiniach - też było mokro. Zdesperowani wróciliśmy bliżej na pogranicze czesko-niemieckie. Po co szukać daleko skoro jest tak blisko.... cdn już wkrótce
2013
VIA BALTICA
2013
GIRO DI ITALIA I SYCYLIA
2014
FRANCJA PÓŁNOCNA
2015
POLSKIE MORZE I MAZURY
2016
POWRÓT NA PELOPONEZ