ZŁOTY STOK - LĄDEK ZDRÓJ - TRZEBIESZOWICE - ŻELAZNO - KŁODZKO
Pogoda piękna, choć to zima, więc czas na Dolny Śląsk. Dość często tam bywamy, zwłaszcza w okolicy Kłodzka, ale zimą jeszcze nie wszystkie miejsca widzieliśmy. W Złotym Stoku skręcamy na Lądek i wjeżdżamy do Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego. Droga choć widokowa to i równocześnie wije się kręto, znam osoby, którym może się to nie spodobać, ale my uwielbiamy agrafki, a cóż dopiero zakręciki :)
Pogoda piękna, choć to zima, więc czas na Dolny Śląsk. Dość często tam bywamy, zwłaszcza w okolicy Kłodzka, ale zimą jeszcze nie wszystkie miejsca widzieliśmy. W Złotym Stoku skręcamy na Lądek i wjeżdżamy do Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego. Droga choć widokowa to i równocześnie wije się kręto, znam osoby, którym może się to nie spodobać, ale my uwielbiamy agrafki, a cóż dopiero zakręciki :)
Lądek to obecnie chyba trochę zapomniana miejscowość. Do
części turystycznej tym razem nie zajrzeliśmy, ale rynek pusty, wokół jakby nic
się nie działo, a przecież śliczne słoneczko dziś. Cóż zrobiliśmy rundkę i
jedziemy w kierunku Kłodzka.
Droga prowadzi do Trzebieszowic. Znak „Zamek na skale” brzmi
obiecująco. Skręcamy przez wąski mostek, ale zakazu tonażu nie ma :) Parkujemy
przy drodze, choć chyba teoretycznie camper przejedzie przez bramę. Wokoło hotelu
jest park z kilkoma ścieżkami. Jedną z nich można dojść nad rzeczkę i dalej w
kierunku kościoła. Tam też jest parking jednak w zimowej krasie zupełnie nie
dostępny.
Pałac w Żelaźnie odkrywamy przypadkiem – coś przykuło naszą
uwagę z drogi. Skręcamy jedziemy w dół w lewo do końca i wjeżdżamy do parku
(camper trzeba wcześniej przy zakręcie zostawić). Znowu mamy hotelik ze sporym
parkiem – ileż to perełek kryje się na tych dolnośląskich wioskach. Bardzo
lubimy okolice Kłodzka, gdyż w prawie każdej miejscowości znajdzie się coś
ciekawego – o górach nie wspominając :) a rowery to coś co tutaj szczególnie
się przyjadę (choć może niekoniecznie zimą)
W końcu chcemy zakosztować trochę miasta czyli Kłodzko. Za
każdym razem odkrywamy coś nowego :) Twierdza, spacer uliczkami starego miasta,
zwiedzanie kościołów, a na deser nasza ulubiona pizza na rynku
(fi 43 :) ), chociaż ostatnio u nas odkryliśmy cudną pizzerie Divino i
ta kłodzka jakaś taka się przy niej zdała :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz