GARDNA WIELKA - SMOŁDZINO - SMOŁDZIŃSKI LAS - CZOŁPINO - KLUKI - ŁEBA - NOWĘCIN - STILO
TRASA 110 km - MAPA
Polskie morze z widokiem na morze
TRASA 110 km - MAPA
Polskie morze z widokiem na morze
Tak trochę przekornie, rzuciłam hasło w poszukiwaniu miejsca
gdzie by można było stanąć camperem tak, by z okien zobaczyć morze. Nie mówię
tu o lornetce i przedzieraniu się wzrokiem przez las. Szukamy.
Poszukiwania zaczynamy od jeziora Gardno. Po drodze przed
Gardną Wielką mijaliśmy camping, ale jeśli dla surfowców, więc z założenia
będzie wiać :). Parkujemy pod knajpką z rybkami tuż przy jeziorze, gdzie
wytyczony jest niewielki parking. Za nami kilka metrów dalej jest już Słowiński
Park Narodowy. W pobliżu plac zabaw dla dzieci, głaz narzutowy i rowerowo można
się wybrać do Czołpina. Jako, że u nas chwilowo rowerów brak rozkoszujemy się
jedynie ciszą tego miejsca.
Choć cisza tu i spokój jednak to nie morze. Rzut oka na mapę
– mamy Smołdzino, Smołdziński Las z którego już tylko rzut beretem do morza (no
prawie). Skręcamy na Czołpino i kierujemy się na ostatni parking po lewej
stronie drogi (jakiś 1 km lasem) Bliżej po prawej też jest parking, ale droga
nie zachęca. Zostawiamy pani opłatę za wjazd (na noc kręciła nosem mówiąc, że i
tak się ktoś zjawi, żeby nas przegonić) i udeptaną ścieżką idziemy nad morze. Po
10-15 minutach jesteśmy na miejscu. Plaża okazuje się być w miarę spokojna mimo
wielu aut na parkingu.
Teraz do Kluk – po drodze mijamy bielące się z dala wydmy,
lecz z tej strony nie uda nam się do nich dotrzeć. Zostaje nam zatem skansen w
Klukach – praktycznie przejeżdżamy przez niego. Na końcu drogi mała zatoczka do
zawrócenia, ale do jeziora nie dotrzemy.
Ze Smołdzina drogą „tup tup tup” docieramy do głównej drogi.
Niby główna, ale chcąc wyminąć się z większym samochodem ktoś musi wylądować na
poboczu. Skręt na Łębę – tu już lepiej. Kręcimy się trochę po miejscowości,
mijamy szczelnie wypełnione parkingi i campingi, tak, że szpilka nie wejdzie.
Próbujemy też dostać się na parking pod wydmami – zapomnij. Wracamy na
Turystyczną i tam naszym oczom ukazuje się wolny parking – toż to szok :). Za
15 zeta możemy stać do 20. Daleko do wydm pytam obsługę ? Plażą będzie tam z
piątkę. Eeee to damy radę, ledwo co obiad zjedliśmy :) Uzbrojeni w hektolitry
wody ruszamy na szlak. Początkowo napotykamy plażowiczów, lecz już po 5
minutach plaża jest szlakiem pieszo rowerowym. Kulamy się i kulamy, gdy po
godzinie stajemy przed znakiem – wydmy 4km. Hmmm 5 miało w sumie być…. Ale las
ludzi ciągnie się dalej więc i my z niesłabnącym zapałem idziemy ku zachodowi.
W końcu jest jest – jak na pustyni, a skwar niemiłosierny,
gdyż wiać tutaj nawet wiatrowi się nie chce. Schodzimy co się da i tym razem
mamy mniej pocieszający znak „Łeba 8km”
W drodze powrotnej tak gdzieś w połowie jest skręt do
wyrzutni – też zaliczamy drepcząc najpierw po piachu, lesie by skończyć na
drodze. W wyrzutni rakiet bez liku – tylko przebierać i wybierać :)
Drogę powrotną umila nam foka płynąca z nami równym tempem.... :)
Wracając już przy zachodzącym słońcu do campera marzymy
tylko o jednym – by ułożyć się do snu. Lecz nie tu, tu nas o 20 wyrzucą.
Ponieważ na parkingu jest ruch jednokierunkowy jedziemy grzecznie jak każą –
górą - dół – góra – zdecydowanie bardziej
polecam wyjazd pod prąd :).
Mamy upatrzony parking pod latarnią Stilo. Pod, to mało powiedziane - jakieś 1,5 km dreptania, ale to już nie dziś. Zaglądamy po drodze do Nowęcina do zamku (jest jezioro od biedy można by tam zostać).
Ale nas niesie aż na ostatni parking pod latarnią Stilo. Po drodze w Sarbsku jest skręt do fokarium - nie zaglądamy, bo foki już dziś były :) W Sasinie leży dwóch policjantów - sugerowana prędkość przejazdu zbliżona do zera. Układamy się do snu w oczekiwaniu kolejnych wrażeń...
Mamy upatrzony parking pod latarnią Stilo. Pod, to mało powiedziane - jakieś 1,5 km dreptania, ale to już nie dziś. Zaglądamy po drodze do Nowęcina do zamku (jest jezioro od biedy można by tam zostać).
Ale nas niesie aż na ostatni parking pod latarnią Stilo. Po drodze w Sarbsku jest skręt do fokarium - nie zaglądamy, bo foki już dziś były :) W Sasinie leży dwóch policjantów - sugerowana prędkość przejazdu zbliżona do zera. Układamy się do snu w oczekiwaniu kolejnych wrażeń...
2 komentarze:
Łeba to super miejsce na sesje zdjęciowe.
Myśle, że taka wycieczka brzegiem polskiego morza byłaby napawdę ciekawa. Mamy piękne plaże, pogoda bywa kapryśna ale i z tym można sobie poradzić. Wiele osób robi sobie rowerowe wycieczki brzegiem morza, i chwala sobie taki rodzaj odpoczynku.
Prześlij komentarz