TRASA 460km - MAPA
Noc spędziliśmy na maleńkim campingu gdzieś za San Remo. Mieliśmy tam doborowe towarzystwo tzn był jeden rowerzysta i my. Camperem chyba nie udało by się tam wjechać gdyż camping położony
jest na zboczu z bardzo stromym choć krótkim podjazdem. Wieczorem
mieliśmy niesamowite widoki na pobliski port a jako, że była pełnia to
mogliśmy się nimi zachwycać również w nocy. Natomiast rano obudził nas
świt słońca.
Jeszcze trochę wzdłuż wybrzeża, ostatni rzut oka
na morze i powoli zaczynamy nasz powrót przez góry - dlaczego tędy - bo
akurat na mapie wyglądało, że najbliżej, a to że droga szerokości
osobówki plus i nic więcej to już inna sprawa.
A co to znowu morze? Nie to Lago di Garda, które
objeżdżamy zachodnim brzegiem przejeżdżając niestworzoną ilość tuneli -
warto, najlepiej jechać powolutku i szukać miejsc do przystanięcia.
Zbocza gór w tym świetle wyglądają cudnie. Choć zapada już zmrok udaje
się jeszcze znaleźć ujęcia.