BAŁKANY OSIOŁKIEM 2 - BUŁGARIA - dzień 5

VAMA VECHE - DURANKULAK - SZABLA - TJULENOVO - KAMIENNY BRZEG - OBROCISTE - ZŁOTE PIASKI - VARNA - OBZOR - SVETI VLAS


TRASA 220 km - MAPA


Przekraczanie granicy na bocznym przejściu nad samym morzem w Vama Veche przebiega spokojnie. Ruchu nie ma. Teraz trzeba kupić winietki. Warto mieć ze sobą choć kilka drobnych, gdyż pani w okienku nie uznaje euro jedynie lewy. Poza tym jedynym językiem jaki zna jest bułgarski – w innym nie można się z nią porozumieć. Więc język migowy plus pokazanie dowodu rejestracyjnego i zamachanie banknotem lew załatwia sprawę. Mamy winietę oficjalnie możemy wjeżdżać.
Kilka kilometrów za granicą po lewej jest Jezioro Durankulak – podobno raj dla wędkarzy.



Dalej na południe leży Szabla (najdalej na wschód wysunięty kraniec Bułgarii) z szeroką, cichą, spokojną plażą. Stoi tu też najstarsza na Półwyspie Bałkańskim latarnia morska. Jadąc dalej trafiamy do Tjulenovo – małej przystani rybackiej - malownicze miejsce ze skałami. W przystani stoi kamperek. W Kamiennym Brzegu na wzgórzu też można zanocować. Jest tu również hotel – dokładnie odliczyli odległość do niego. Zbocze jest bardzo strome jednak wpinają się po nim z różnym skutkiem o czym świadczy kilka tablic.
 










Znów wjeżdżamy na główną drogę – jesteśmy w Kawarnie, a później w Balciku –gdzie znajduje się ogród botaniczny wraz z pałacem rumuńskiej królowej Marii.
W leżącej nieopodal miejscowości Obrociste jest klasztor derwiszów i grobowiec tureckiego świętego – miejsce pielgrzymek muzułmanów i chrześcijan.





Złotych Piasków nie sposób ominąć bo po drodze. Gps kieruje to jedziemy, yyy tzn chcemy, ale się nie da – trzeba od głównego wjazdu do miasta – tam same hotele…. zwiewamy.
 

Varna – stare miasto (założone przez Greków w 585 p.n.e. ) największy port bułgarski i letnia stolica kraju. Jest tu mauzoleum Władysława III Warneńczyka oraz okazała Cerkiew Katedralna Zaśnięcia Bogarodzicy, zbudowana w 1886 w podzięce za wyzwolenie z pod panowania tureckiego. 
 



Na mapie mamy zaznaczone campingi to jedziemy do ujścia rzeki Kamcija, okolice a’ la tropikalne. Miejsca na nocleg nie widać, no to w drogę. 



Pomiędzy Bjala i Obzor jest przylądek św. Atanazego. Co prawda jest tu kilka hoteli, ale można też znaleźć spokojne miejsce.




Ze znajomymi jesteśmy umówieni w Svetim Vlasie (oni hotelowo). Na mapie camping więc ok. Jeszcze tylko rzut okiem na Elenite, gdzie powstają potężne kompleksy hotelowe i możemy szukać campingu we Vlasie….
Tylko z tym mały problem. Mimo, że przewodnik z 2009 roku to wiele się tu pozmieniało. Pytamy o camping patrzą na nas jakoś dziwnie. W końcu ktoś pokazuje nowo wybudowane apartamentowce i mówi – tu był camping. No to wszystko jasne. Kwatera. Pytamy – pan mówi, że nie ma miejsca, ale jakbyśmy nic nie znaleźli to coś pomyśli. Idziemy szukać dalej ceny, hmm. Wracamy okazuje się, że pan ma jeden pokój, ale bez łazienki tzn trzeba wyjść z pokoju i 5 cm dalej znajdują się drzwi do łazienki, no to mamy gdzie spać. Po dłuższej rozmowie okazuje się, że często bywa we Wrocławiu. Idziemy na wieczorny spacer. Plaża dość duża, czysta i nie tak mocno oblepiona parasolami jak w sąsiednim Słonecznym Brzegu. Wzdłuż jest deptak, przystań jachtowa. Na spokojne hotelowe wakacje miejsce godne polecenia. Brytyjczykom też się spodobało