W SKANDYNAWII - NORWEGIA - dzień 6

HINOYA - SVOLVAER -  KABELVAG -  STAMSUND - RAMBERG - REINE - A

TRASA 190 km - MAPA

Po nocy spędzonej w kolejnym cudnym miejscu wybieramy się do A. przypadkowo spotkani Holendrzy w rozmowie zagadują dokąd się wybieramy mówimy, że do A. Chwilę zeszło zanim wytłumaczyliśmy o co chodzi. A to nic innego jak miejscowość na końcu Lofotów czyli archipelagu wysp. Być w Norwegii a nie zobaczyć Lofotów to jakby nie zobaczyć jej wcale. Lofoty ciągną się na długości około 150 km. Największe z tworzących je wysp to Austvagoy, Vestvagoy, Flakstadoy, Moskenesoy. Wokół nich jest wiele szkierów i wysp, na których gnieżdżą się ptaki.





 
Zaczynają pojawiać się inni użytkownicy dróg, gdzieś zniknęły renifery – teraz mamy owce.
 

Morze, góry, fiordy, pogoda w końcu dopisuje, wiatru nie ma, czego chcieć więcej.  



Przejeżdżamy tunelem i zmieniają się widoki. Góry jakby bardziej strzeliste – a może tylko są bliżej. Docieramy na punkt widokowy – faktycznie są cudne.  







Największym miastem Austvagoy i portem rybackim jest Svolvaer. Na południowo zachodnim końcu wyspy jest Festvag i Henningvaer – rybacka osada nazywana „Wenecją Północy”.  





Jadąc główną drogą kilka kilometrów za Svolvaer natrafiamy na Lofotkatedralen , w Kabelvag mieście z pięknymi domami z pięknymi domami.








Niedaleko kierują nas na Brenna – chwila moment to gdzie my w końcu jesteśmy??








Kolejne mosty i zmieniające się krajobrazy – każda z wysp ma swój odmienny urok. Nawet widzimy pierwsze oznaki bujnej kolorowej roślinności.








Na Vestvagoy w pobliżu Stamsund napotykamy na przepiękne plaże czujemy się jak w raju. Drobniutki biały piasek., choć kąpiel raczej dla odważnych.  



 
 







Na północy wydawało mi się, że tam jest pięknie – teraz wiem, że pięknie to jest tu.








Przez Lofoty oprócz dróg przemieszczamy się przemierzając podwodne tunele lub mosty.
 












Trochę na wschód od Ramberg na Flakstadoy stoi drewniany kościół zbudowany z drewna naniesionego przez morze. W pobliżu jest kolejna biała cudowna plaża.






Mosty, tunele, góry, woda i tak docieramy do Moskenesoy, na której główną miejscowością jest osada rybacka Reine. 










Dostajemy się tu przejeżdżając mostami przez kilka maleńkich wysepek, niektóre ledwie co się zaczynają a już się kończą.  




10km za Reine leży A. Dalej samochodem już się nie da. Dalej można już tylko piechotą lub jeśli ktoś woli łodziami ma pobliskie ptasie wyspy. Na końcu A za tunelem jest dość spory parking, z którego prowadzi ścieżka spacerowa.
 

 

 

Na końcu jak się dobrze przyjrzeć a wcześniej usłyszeć, gnieżdżą się niezliczone ilości ptaków.  





Niektóre z nich lubią pozować. 









 Czy trzeba czegoś więcej….