W SKANDYNAWII - NORWEGIA - dzień 11

STRENDENE - VENNESUND - HOLM - STEINKJER - STIKLESTAD - TRONDHEIM 

TRASA 470 km - MAPA

Po nocy na campingu jedziemy znów na wybrzeże drogą 76 na przeprawę promową Vennesund-Holm. Pogoda dopisuje. Po drodze mijamy chyba z 50 tuneli i całe chmary jezior. 









Jedno z nich usiane jest białymi kwiatami. Jadąc dalej wzdłuż fiordu okolica trochę się już zmienia.






Widać, że jesteśmy już bardziej na południu, bo raz dużo, dużo cieplej a dwa domy i ich okolice już nie takie jak na północy.






 




Drogi szutrowe też wyglądają tu dużo lepiej niż u nas. Obowiązuje na ich jednak ograniczenie prędkości do 70km/h.



Docieramy w końcu do promu w Vennesund. Tuż przy samym porcie usytuowany jest camping. Na mewy zawsze można liczyć – są wdzięcznymi tematami zdjęć.  













Znów jedziemy fiordami, tunelami, jeziorami i rzekami aż do Steinkjer.












W północnej Norwegii ostrzegano przed reniferami teraz pojawia się coraz więcej znaków uwaga owce. I to fakt często widzimy je wylegujące się na ciepłym asfalcie – jest im tam tak dobrze, że czasami ciężko je z niego przegonić by móc przejechać. Klaksony nie zawsze pomagają czasem trzeba się po prostu do nich przespacerować i ładnie poprosić.




Coraz bardziej widać już cywilizację, większe miasta i miasteczka. Powoli chyba przyjdzie żegnać się z dziką Norwegią.





Na naszej drodze leży Stiklestad jest to najważniejsza dla Norwegów miejscowość. W miejscu gdzie obecnie jest ołtarz 29 lipca 1030 roku poległ w bitwie Olaf narodowy święty. W tym dniu na największej norweskiej scenie teatralnej dla około 5000 osób rozgrywa się inscenizacja tej bitwy. Cóż mamy dziś 29 lipca – czy trzeba mieć więcej szczęścia? Co prawda jest już wieczór i na cały spektakl nie udało nam się już załapać, ale co nieco jeszcze zobaczyliśmy. Tłumy oczywiście były niesamowite zwłaszcza dla kogoś kto takie ilości ludzi widział ostatnio ponad 2 tygodnie wcześniej w Sztokholmnie.














Tutaj też po raz pierwszy stykamy się z chatami porośniętymi trawą.
Jedziemy jeszcze w kierunku Trondheim, gdyż tu nie za bardzo widzimy możliwość pozostania na noc – po prostu ludzie po przedstawieniu pozostają na pikniku. Powoli zapada już zmrok – kiedy to było ostatnio….