TRASA 250 km - MAPA
Obok campingu może z kilometr (od głównej w lewo) znajduje się zoo. Po raz pierwszy widzieliśmy o co tak naprawdę chodziło Małemu Księciu gdy rysował kapelusz – akurat była pora karmienia węży…
Bukareszt – wielki głośne miasto jak to stolica. Miasto nazywane bywa Paryżem Wschodu, wiele zabytkowych miejsc zostało jednak zniszczonych za czasów Ceausescu ale w centrum można znaleźć perełki, sporo perełek. W centrum zabytki w promieniu 15 minut od skrzyżowania Bulwar Regina Elisabeta i Bulvar N. Balcescu.
Warto ponadto obejrzeć znajdujące się dalej: Pałac Parlamentu – drugi co do wielkości po Pentagonie budynek na świecie, Łuk Triumfalny, Pałac Kultury. Z Pałacem Parlamentu to trochę dziwna sprawa. Objeżdżaliśmy go naokoło, cykałam zdjęcia, filmiki i żaden się nie zapisał, konieczne było drugie podejście.
Główna aleja wyjazdowa ciągnie się wzdłuż wieżowców i fontann. Niemiej jazda po stolicy do łatwych nie należy – setki samochodów i każdy po prostu jedzie. Żeby przejechać przez Bukareszt są dwie możliwości – przez centrum gdzie ruch niesamowity lub obwodnicą gdzie spory ruch i duuuzo kolein i wolno bo wolno, ale się jedzie – jechaliśmy obiema trasami i chyba mimo wszystko obwodnica (jeśli nie chcemy oglądać zabytków).
W stronę Constancy na wybrzeżu udajemy się autostradą – tu dodatkowo (poza winietą) pobierana jest opłata za przejazd mostem na Dunaju (chyba ok. 11 lej).
Constanta to największe miasto portowe i drugie co do wielkości w Rumunii. Niedaleko portu jest piękny budynek Cazino.
Na noc zatrzymujemy się na campingu w Eforie – pod żadnym pozorem tego nie róbcie – tak „czystego” nigdy nie spotkaliśmy. Miasteczko typowo turystyczne.
Przy drodze stoją panie i machają kluczami – one tylko oferują cazare.
Czytaliśmy, że na północ od Konstanty są ładne miejsca postojowe, ale nas trochę już gonił czas bo znajomi w Bułgarii czekali, dlatego pojechaliśmy od razu na południe. Następnego dnia, wzdłuż wybrzeża (40 km) do granicy z Bułgarią. Po drodze mijamy 2 maja i 23 sierpnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz