BAŁKANY OSIOŁKIEM - CHORWACJA - dzień 3

POVLJANA - RAZANAC - NIN - VIR - ZADAR - SIBENIK - STUPID CELINE

http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com/2012/01/bakany-osiokiem-chorwacja-dzien-3.html
TRASA 200km MAPA 

Rano opuszczamy camping i przez Razanac, Poliijica jedziemy do Nin. Znając nasze zdolności do pakowania się w różne przygody, a na Bałkanach jest ich wyjątkowo dużo, tym razem wjeżdżamy do „centrum” niewielkiego miasteczka. Jak w końcu udało nam się przejechać wąskimi uliczkami to okazało się, że wjechaliśmy na plac wyłączony z ruchu, no cóż teraz będziemy cofać. W Nin znajduje się kościół nazywany najmniejszą katedrą świata. Miasteczko jest położone na wyspie i jak praktycznie całe wybrzeże Chorwacji – zakorkowane. Ja rozumiem, że morze, że pogoda, ale dlaczego w wielu innych (poza Chorwacją) równie pięknych jeśli nie piękniejszych miejscach nie ma z tym problemu? Za Nin kierujemy się w prawo, po odstaniu w godzinnym korku wjeżdżamy na wyspę Vir. Jeśli ktoś ma mocne nerwy można tu wjechać. Przejeżdżając w korku przez miasto, gdzie wąsko, auta zaparkowane gdzie popadnie, jakieś stragany docieramy na południowo zachodni kraniec wyspy do niewielkiej zatoczki. Znowu cisza spokój i góry. Żeby wydostać się z wyspy znów trzeba przejechać przez zakorkowane miasteczko. Jest środek tygodnia, aż strach pomyśleć co dzieje się tutaj w weekend.












No nic kierunek Zadar, który koniecznie trzeba odwiedzić. W Zadarze można zaparkować przy ulicy Marka Marulica (na półwyspie). Jadąc od północy po prawej jest duży plac niby baza samochodowa, ale w rzeczywistości jest to jeden wielki parking 10 minut spacerem od najważniejszych zabytków miasta. Po drodze widzimy camperka na hiszpańskich numerach – może kiedyś i my pozwolimy sobie na takie luksusy.



















Gdzieś w połowie drogi z Zadaru do Sibenika znów korek na Jadrance. Tym razem powodem był pożar. 


No i jesteśmy w końcu w Sibeniku – kolejny obowiązkowy punkt wycieczki. Parkujemy na parkingu przy porcie. Wąskie kręte uliczki, w wielu miejscach schody – nie dziwi, że centrum wyłączone z ruchu kołowego;) Warto wspiąć się na wzgórze i pokręcić po uliczkach (uwaga ślisko). Przepiękne panoramy miasta i nie tylko.





















Za Sibenikiem znów korek na Jadrance. Tym razem powodem był pożar.
Na nocleg wybieramy Stupid Celine (35km od centrum Sibenika). Przy drodze stoi oznakowanie na camping. Maleńka miejscowość może 20 domów. Camping przydomowy może nie za duży, ale bardzo miła obsługa. Plaża albo 10 metrów przez drogę lub jeśli ktoś chce popływać to 150 metrów trzeba podejść. Drobny żwirek. Po powrocie z plaży okazuje się, że za sąsiadów mamy Polaków. Wieczór upływa nam na rozmowach przy małym co nieco. Przy okazji zrzucamy zdjęcia, ładujemy komórki, baterie do aparatu, chłodzimy lodówkę i umilamy sobie czas muzyką…